Archives

#21 fiut na plecach,butem w recepcję, wojna w Maku, porwanie w Mexico czyli moje odjechane tripy z uczniami vol.II XD

Jedną z naszych ulubionych zabaw na tripach jest ‘wojna w Maku’ Na czym polega? A już piszę. Najbardziej epicka miała miejsce w roku 2014 w jednym z Maków przy Oxford Street w Londonie, na dolnym poziomie, w piwnicy.  Była z nami lektorka Marcelina i myślę, że do dziś tę epic battle pamięta. Albo nie chce pamiętać… 😛 A było to tak.Czytaj więcej

Archives

#20 school w wakacje czyli moje odjechane tripy z uczniami vol.I XD

Jako, że są wakacje i chyba nikt nie tęskni jeszcze za szkołą, wrzucę kilka opowieści z moich podróży z uczniami. Jeśli nie macie nic przeciwko, ofkors. XD Czym różnią się moje tripy od przeciętnych? Najlepiej zapytajcie uczestników. 😛 Nie są to wyjazdy dla wszystkich. Nie każdemu pasuje taki klimat. Gdy ktoś jest zainteresowany wyjazdem ze mną, mówię mu szczerze jak to wygląda. Generalnie nie śpimy w Szeratonach ani Hiltonach – wybieramy klimatyczne hostele, w których nie tylko jest tanio ale też można spotkać ciekawych ludzi z całego świata i pogadać o tym, jak u nich wygląda życie. Pamiętam, jak poznaliśmy grupę ludzi w Amsterdam Hostel w San Francisco przy Taylor StreetCzytaj więcej

Czytaj dalej

Archives

#19 typy nauczycieli, czy warto kochać ucznia <3 oraz kiedy nauczycielowi jest smutno :/

Najważniejsze chyba merytoryczne wspomnienie z mojej pierwszej wyższej uczelni związane jest z pewną sympatyczną panią, której imienia dokładnie nie pamiętam, niech będzie Anna, bo to dość ładne imię, no nie? Pani Ania prowadziła zajęcia z przedmiotu, którego nazwy też dokładnie nie pamiętam. W ogóle to mam zajebistą pamięć. Nie no ale serio. Pamiętam prawie wszystkich ludzi, których poznałem przez tyle lat mojego życia, wydarzenia, słowa, sytuacje – wszystko. Ale tej jednej cholery akurat paradoksalnie nie. XD Załóżmy, że była to psychologia społeczna.Czytaj więcej

Czytaj dalej

Archives

#18 papierek na gimnazjalnej podłodze i kto powinien go podnieść? :P

Leży sobie papierek na gimnazjalnej podłodze. Ładny, biały. Uśmiecha się. Nie żeby tam od razu jakiś mega syf czy śmierdzące gówno. Albo tym bardziej jakaś stara podpaska. Bo do takiego czegoś to można by czuć odrazę. I jasne jest, że żaden normalny człowiek nie delektuje się czymś takim i że nikomu normalnemu coś takiego nie dostarcza raczej żadnych wrażeń estetycznych. Ale nie. Papierek jest przyzwoity. Bez gilów z nosa. Po prostu spoko śmieć.Czytaj więcej

Archives

#17 Boska Jagoda anglistka, czy można zostać anglistą mimo szkoły i czy nauka języka obcego w szkole ma sens? :P

Gdy szła korytarzem wśród promieni subtelnie za budynkiem szkoły wschodzącego słońca, każdy jej brązowy, jak czekolada z nadzieniem truskawkowym, włos błyszczał niezwykłym blaskiem odbijając światło, które oślepiało każdego przechodzącego obok ucznia płci męskiej. (nieważne, że słońce wschodziło pomiędzy szkołą, szpitalem a cmentarzem – serio, przyjedźcie na ulicę 30 Stycznia w moim rodzinnym mieście, nie ściemniam. Takie są podobno koleje losu. Najpierw szkoła, potem szpital a na końcu i tak wszyscy skończymy w grobie. Niejednego już szkoła, jak to mówią, wpędziła do grobu…)Czytaj więcej

Czytaj dalej

Archives

#16 czy szkoła jest do dupy dla nauczyciela? jedzenie na lekcji, przerwy, rada pedagogiczna, oceny, dyrektor… :P

Jeśli jesteś nauczycielem, ten kawałek jest dla Ciebie. Jeśli nie, też możesz poczytać 😉 Teza, iż szkoła może być do dupy nie oznacza absolutnie, że tacy są nauczyciele. Tzn. nie wszyscy przynajmniej. W dzisiejszej szkole można spotkać naprawdę dobrych i oddanych swojej pracy nauczycieli (słowo nauczyciel powtórzyło się trzy razy od początku tekstu) Przypomnę więc tylko: szkoła = system edukacji. To on w większości kuleje lub raczej czołga się po ziemi z wywalonym jęzorem.Czytaj więcej

Czytaj dalej

Archives

#15 szkoła czyni z dziecka prawdziwego człowieka, nadaje mu wartość oraz sens jego życiu ;)

No dobra, nie będę ściemniał. Bez szkoły człowiek tak naprawdę byłby nikim. Zwykłym kamieniem zamiast diamentem. Półproduktem. Nie przetworzonym surowcem. Patrząc na moje życie: kim byłbym teraz, gdyby nie szkoła? Gdyby nie system edukacji? Gdyby nie ci wszyscy wyjątkowi nauczyciele, którzy poświęcali swe życie dla mnie i moich kolegów, byśmy pewnego dnia mogli stać się tymi ludźmi, którymi jesteśmy teraz? No byłbym nikim. Czytaj więcej

Archives

#14 biologia już nie jest moją kochanką, jak kochać ucznia i czy miłość jest wieczna? <3

Nauczyciel cierpliwy jest (dopóki klasa siedzi cicho i nic nie mówi), łaskawy jest (zawsze daje drugą szansę) 😛 , nauczyciel nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą (potrafi przyznać rację uczniowi) , nie unosi się gniewem, nie pamięta złego (zapomina o jedynce) … No ale pomału… Wróćmy do pani od biologii.Czytaj więcej

Archives

#13 biologia moja miłość i nienawiść; Kasia&Bożenka; zeszyty z zielonymi marginesami oraz czy nauczyciel musi być lubiany?

Biologię kochałem całą podstawówkę czyli kilka dobrych lat.  <3 Kochałem ją mimo, iż musiałem dużo dla niej poświęcać, tzn. się sporo uczyć. Była moją dobrą kochanką. Wybaczałem jej wszystko. Każdy błąd. Bo dawała mi to, czego nie dały mi żadne inne. Była piękna, ekscytująca i pełna tajemnic. Przenosiła mnie w inny, niezwykły świat. Przy niej serce biło mi jak dzwon i zaczynałem się jąkać. Moja miłość – biologia. Jej imię było jak muzyka dla mych uszu, jak szampan z truskawkami dla moich ust. Noc z biologią to była dopiero upojna noc!Czytaj więcej

Czytaj dalej

Archives

#12 bezsensownych ocen ciąg dalszy,sławni bez wykształcenia i czy traktujesz dziecko jak człowieka czy tylko jak ucznia? ^^

Myślisz, że z trudem wyciągasz średnią 2,0 i jesteś gorszy? Że nic w życiu nie osiągniesz? Gówno prawda. Nie jesteś nic gorszym człowiekiem od twych znajomych, co mają 5,0. NIC, rozumiesz? To, że słabo ci idzie ogólnie nauka nie znaczy, że nie możesz osiągnąć wielkiego sukcesu w życiu. Wiesz, ilu wspaniałych ludzi nie skończyło żadnej szkoły wyższej? Oto kilku z nich:Czytaj więcej

Visit Us On Facebook