walk

#18 papierek na gimnazjalnej podłodze i kto powinien go podnieść? :P

#18 papierek na gimnazjalnej podłodze i kto powinien go podnieść? :P

Leży sobie papierek na gimnazjalnej podłodze. Ładny, biały. Uśmiecha się. Nie żeby tam od razu jakiś mega syf czy śmierdzące gówno. Albo tym bardziej jakaś stara podpaska. Bo do takiego czegoś to można by czuć odrazę. I jasne jest, że żaden normalny człowiek nie delektuje się czymś takim i że nikomu normalnemu coś takiego nie dostarcza raczej żadnych wrażeń estetycznych. Ale nie. Papierek jest przyzwoity. Bez gilów z nosa. Po prostu spoko śmieć.

Wokoło chodzą różni ludzie: uczniowie i nauczyciele. W większości uczniowie, bo po prostu jest ich w szkole więcej. Każdy zabiegany, jak to na przerwie bywa. Jedni przechodzą z nosem w telefonie tak mocno wsadzonym, że jakby kichnęli nagle, mogliby uszkodzić wyświetlacz, jeśli nie jest wodooporny. Tacy ludzie nie widzą niczego wokoło. Mogłaby przemknąć się obok na przykład żyrafa albo lama, nie zauważyliby. Mogłaby przejść obok ładna loszka bez bluzki i biustonosza, nie zauważyliby. Albo jakieś chodzące ciacho w samych slipkach lub bez, też nic. Mogłaby przejść obok zupełnie nago podskakując sama dyrektorka, ze swobodnie bimbającymi cyckami, subtelnie zarzucając włosami na lewo i prawo, i też by nie zauważyli.   XD

Inni z kolei, ci nie wlepieni w ekrany smartfonuf i ajfonuf, wbici są w zeszyty pełne zacnych notatek z lekcji spisanych albo osobiście albo od dobrej koleżanki, która zawsze jest bezcenna, jak chwile, za które nie można zapłacić kartą kredytową.  😉 Albo w książki zwane podręcznikami, zawierające dużo przydatnych w życiu i ważnych informacji, skopiowanych i wklejonych metodą ‘kopi end pejst’ z Google po to tylko, żeby wydawnictwa mogły istnieć a ludzie w nich zatrudnieni mieli pracę. W sumie do dziś nie jestem pewien co do genezy polskiego słowa ‘podręcznik’; czy chodzi tu bardziej o to, by był pod ręką (ale po co właściwie? Przecież zawsze leży gdzieś obok, mało kto go lubi a niektórzy w ogóle nie kupują lub nie używają…) czy może bardziej o to, by kłaść go pod ręcznik ( i wtedy będzie dużo bardziej przydatny. Szczególnie, jak takim ręcznikiem ktoś zechce wytrzeć sobie… jakąś część ciała…) 😛

Jeszcze inni są zakochani i patrzą tylko sobie w oczy szepcząc do ucha czułe słówka:

– Kochanie, ale ty masz piękną, delikatną, wilgotną, malutką, wcale nie obrośniętą włosami, pachnącą… soczewkę kontaktową!

A ona na to:

– Och, dziękuję, mój Romeo! Mnie też podoba się twój duży, lekko różowy, twardy jak drewno bukowe, silny jak dąb… nos!

Są też tacy, co biegają po korytarzu, jak wariaci. Są tacy, co siedzą gdzieś w kącie z książką i słuchawkami na uszach: zawsze w swoim sterylnym świecie. Inni zajęci są pochłanianiem klopsów, pomidorów, kabanosów, jajek, jogurtów, sera, dewolajów czyli drugiego śniadania. Tak czy owak, każdy jest czymś zajęty.

Nagle obok papierka przechodzi nauczycielka. Nie tam jakaś sobie zwykła, nie myślcie. Nauczycielka przedmiotu, który wyjaśnia nam, jak działa cały wielki świat, czyli fizyczka. Nie powiem wam, jak wyglądała, bo nie zwróciłem uwagi; zajęty byłem obserwowaniem papierka na podłodze (z czego możecie sami wyciągnąć wnioski co do jej wyglądu…) Jakoś dziwi mnie to, że niektórzy nauczyciele posiadają niezwykły dar zauważania papierków na szkolnych korytarzach. Przeciętny uczeń nie ma takiego daru. Może to ci od przedmiotów ścisłych? Ale nie bierzcie tego poważnie, to tylko taka luźna myśl. Ja zresztą też nie mam tego daru. Może dlatego, że zwykle patrzę do góry a nie na podłogę. U góry są ciekawsze widoki. Uśmiechnięte twarze uczniów. Gazetki szkolne przekazujące, że jest ‘Rok Miłosierdzia’ (taki mocny przekaz bardziej by się przydał przy sali od matmy, zamiast religii…) albo że klasa IIC zwyciężyła Międzyszkolny Konkurs Na Najbardziej Oryginalne Zdjęcie Klasowego Zwierzątka wysyłając na niego fotę wicedyry. (okazało się, że komisja miała poczucie humoru) 😛

Patrząc do góry można też zobaczyć śmieszne fryzury niektórych nauczycieli prowokujące pytanie:

– Święty Panie, czy oni naprawdę nie mają nikogo, kto by im powiedział, jak wyglądają…?

No więc przechodzi ta nauczycielka obok papierka i, jak myślicie, co robi?

  1. Podnosi papierek i wrzuca go do śmietnika
  2. Rozgląda się wokoło myśląc: ‘czy wyjdę na idiotkę, jeśli podniosę ten papierek i wrzucę go do śmietnika…?’
  3. Zaczepia pierwszego lepszego ucznia i zmusza go do wyręczenia jej z tej jakże krępującej i ohydnej sytuacji

I co? Zgadliście za pierwszym razem? Nie dziwię się. W szkołach chyba powszechnie panuje pogląd, że to uczeń z jakiegoś powodu (wiek? brak matury? dyplomu?) jest od podnoszenia papierków. Jakby miał do tego lepsze kwalifikacje. No bo na pedagogice nie uczą ‘jak skutecznie i bez żenady podnosić papierki w szkole?’ 😛

No ale przecież księżniczka Pocahontas mogłaby wybrudzić sobie świeżo zmasakrowane lakierem paznokcie. Albo nie daj Boże  złamać tipsy. Papierkem. Dość czystym. Nie zasyfionym.

No i czego uczy taka postawa…? 😛

You Might Also Like

Komentarze

female teacher

#17 Boska Jagoda anglistka, czy można zostać anglistą mimo szkoły i czy nauka języka obcego w szkole ma sens? :P

love

#19 typy nauczycieli, czy warto kochać ucznia <3 oraz kiedy nauczycielowi jest smutno :/

Visit Us On Facebook